Czyste szaleństwo :: Historia świata :: Poradnik skauta :: Absurd to za mało :: A to Polska właśnie :: Proza :: Teatrzyki :: Klasyka :: Scenariusze :: Dialogi :: Inne :: Info
Menu na dziś:

Ander Konstrukszyn
Olłejz
ander
konstrukszyn




© Three Infinite Pointz




Ostatnia aktualizacja:
2016-04-24
Czyste Szaleństwo!!!

Słowo od autora

Tekst ten został zamieszczony na wyraźne życzenie wielu (konkretniej: około dwóch; dokładnej liczby nie jestem w stanie podać) Czytelników tych stron, którzy nie zrozumieli, o co tu chodzi.

Tak więc, drogi Czytelniku (a nawet PT Czytelniku) czytając kolejny tekst, zadajesz sobie pytanie: "O CO TU, K***, CHODZI???" (albo coś w tym stylu, mniej więcej).

No cóż, teksty które znajdują się tu, na tej stronie, są wyraźnym dowodem na niezrównoważenie psychiczne autora oraz jego pokręcone poczucie humoru. Zgoda, niektóre teksty.

Ponieważ jednak ludzie piszš, że nie rozumieją albo nawet nie rozumią, o co chodzi w niektórych tekstach, postanowiłem popełnić rzecz żałosną, tj. wytłumaczyć (sami wiecie, jak żałosne może być tłumaczenie kiepskiego dowcipu). No ale do adremu, jak to mawiają Górale spod Żuław.

Zaznaczam, że nie zamierzam tu rozbierać każdego z tekstów słowo po słowie. Ja tu tylko naprowadzam, jak czytać. Jeżeli nadal nie rozumiesz, to znaczy, że strona nie jest dla Ciebie i powinieneś czem prędzej pobieżeli do Betlejem.

No to zaczynamy!
  • Życie Zdzisława N. - tekst generalnie jest bezsensownym zlepkiem słów, pokazujących sposób, w jaki autor traktuje mowę oraz słowo pisane. Przekręcanie znaczenia słów, odczytywanie go w inny niż powszechnie przyjęty sposób, antycośtam ("[...] stało wysoko [...] usiąść nisko [...]") i takie tam różne tam to norma.
  • Star Wars - znowu zabawa słowami i różne takie. Linda i Pazura występują, bo w końcu są gwiazdami. Tłuką się, bo mają być "gwiezdne wojny". Czerwonoarmiści jadą, bo ma atakować imperium (no a ZSRR miało zapędy imperialne, jakby nie było). I tyle.
  • Słowa, słówka, słóweczka - no tu to trzeba uważać na to, że dany wyraz może być zlepkiem (np fonetycznym) kilku innych słów, że dany wyraz może oznaczać różne rzeczy w zależności od kontekstu i tak dalej, i tak dalej. Bez sensu.
  • Auto Komis to tak ogólnie bardzo poważny tekst, wskazujący na rozpaczliwą niemożliwość porozumienia się dwóch zupełnie przypadkowo spotykających się osób. Znowu mamy zabawę słowami ("Cena nie gra roli [...] bo przydzielili innej aktorce") i parę innych tanich chwytów. Generalnie żenada.
  • Wydawnictwo - no i znowu wracamy do zabawy słowami. W łagodniejszym wydaniu niż pierwszym dialogu, ale jednak znać tu tępy pazur szponu autora, który, jak już wspomniano w innym miejscu na stronie (lub na stronie innego miejsca, jeżeli kto woli, a wolność, jeżeli niewoli) lubi zabawę słowami i męczy czytelników kolejnymi wytworami swojej chorej Muzy.