![]() Olłejz ander konstrukszyn © Three Infinite Pointz Ostatnia aktualizacja: 2016-04-24 |
![]() TEATRZYK ZMIELONA^WZIELONA PLEŚŃ^WGĘŚma zaszczyt przedstawićDRAMATpod tytułem"A SIO, GRZYBKU!"
Yogurt, jako teoretycznie właściciel mieszkania
Mieszkanie, jako przedmiot ataku Pleśń, jako agresor Chór starców, jako element czasem rymujący Parę innych różnych takich AKT I
YOGURT: Kupiłem ładne mieszkanie,
lecz nie do końca jest moje -
MIESZKANIE: (pleśnieje)zacząłem spłacać kredyt. YOGURT: Ojej, ojej, ojej.
Pleśń ukatrupić muszę,
CHÓR STARCÓW: Truciznę na grzyby to w sklepie
truciznę więc potrzebuję.
Się budowlanym kupuje.
YOGURT: (tupta do sklepu budowlanego)YOGURT: (do sprzedawcy) Mieszkanie zaczęło mi pleśnieć,
trucizny na pleśń mi potrzeba.
SPRZEDAWCA: (na stronie) Naiwniak spadł mi jak z nieba.
Co pan mi może polecić?
(do Yogurta) Mam trucizn różnych mnóstwo.
CHÓR STARCÓW: Decyzję trza podjąć błyskiem.Jedna za dychę, lecz marna, druga już droższa, ciut lepsza, a gdy pleśń wyłazi koszmarna, polecam trzecią. Za stówę. SPRZEDAWCA: To którą z nich zapakować? YOGURT: (przełyka ślinę) ... Wszystkie. YOGURT: (wraca do mieszkania) MIESZKANIE: (nadal pleśnieje) AKT II
YOGURT: Zaraz tę pleśń ukatrupię.
Zrobię jej bardzo źle.
PLEŚŃ: (szyderczo) Heee, heee, heee.Polewam trucizną najtańszą. (polewa pleśń trucizną) MIESZKANIE: (nadal pleśnieje) YOGURT: Zatem trucizną ciut droższą
wnet zamorduję tę zmorę.
PLEŚŃ: Mniam! Yeah! Gimme more!Uwaga, polewam grzybka. (polewa pleśń truciznę) MIESZKANIE: (nadal pleśnieje) YOGURT: Od trucizny najdroższej
powinna zdechnąć cholera! (polewa pleśń trucizną)
PLEŚŃ: Całkiem niezły ten towar.
Dasz mi adres dilera?
MIESZKANIE: (nadal pleśnieje)YOGURT: (załamuje ręce) RĘCE: (są załamane) YOGURT: (też) CHÓR STARCÓW: Kupił Yogurt trucizny,
ale osiągnął niewiele -
przeszedł tylko kurację odchudzającą portfela. AKT III
YOGURT: Wydałem już kupę kasy,
a walkę z pleśnią przegrywam.
PLEŚŃ: To ja stąd lepiej spływam. (spływa)Dość już mam tego. Chromolę. (polewa pleśń Domestosem) SZCZĘKA YOGURTA: (opada i tak zostaje) CHÓR STARCÓW: Zatem pamiętaj, kolego:
sprzedawca dość często buja.
KURTYNA: (opada szybko)Wydając więc kupę kasy, nie daj się zrobić w... GŁOS YOGURTA: (przytłumiony, spod kurtyny) Zwyciężyłem w tym boju! KURTYNA: (pleśnieje) PUBLICZNOŚĆ: (polewa kurtynę Domestosem) PLEŚŃ: (poirytowana) Nigdzie chwili spokoju!!! (wychodzi, trzaskając drzwiami) |