Czyste szaleństwo :: Historia świata :: Poradnik skauta :: Absurd to za mało :: A to Polska właśnie :: Proza :: Teatrzyki :: Klasyka :: Scenariusze :: Dialogi :: Inne :: Info
Menu na dziś:

Ander Konstrukszyn
Olłejz
ander
konstrukszyn




© Three Infinite Pointz




Ostatnia aktualizacja:
2016-04-24
Czyste Szaleństwo!!!

Instrukcja obsługi

Czyli jak Yogurt szczoteczkę elektryczną zepsuł

by Crazy Yogurt

Zanabylim szczoteczkę do zębów. Elekstryczną. Ach te owomodne wynalazki, ale trzeba iść z duchem czasu ecetera, jak zwykł mawiać mój kolega serdeczny.
Szczoteczka ta dziwna mi się wydała, bo powierzchnię szczotkującą małą miała a i sam patyk bardzo gruby, więc strasznie ciężko się nią szorowało zęby, dopiero jak Żona szanowna pokazała gdzie się to włącza, to odkryłem uroki z głupim wyrazem twarzy i warczącym urządzeniem w ustach nieruchomego stania i w lustro patrzenia.
Jednak na starość człowiek to głupi się robi i zaczyna wierzyć w słowo pisane. W związku z tym przestaje działać metodą doświadczalną, a zanim zaprzyjaźni się bliżej z urządzeniem, zwłaszcza elektrycznym, zaczyna od przeczytania instrukcji. W instrukcji owej było napisane między innymi, jak wyciągnąć akumulatorek ze szczoteczki. Ponieważ zaś ostatnio wydawało mi się, że szczoteczka przecieka i woda z okolic mocowania akumulatorka się leje, postanowiłem wyjąć akumulator i uszczelnić co trzeba.
Zgodnie z sugestiami zawartymi w instrukcji, postawiłem szczoteczkę na stojaku będącym jednocześnie ładowarką, po czym delikatnie (ponieważ aż za dobrze znam swój talent do ukręcania śrubek wyglądających naprawdę solidnie - trzema palcami jeno) pokręciłem tak jak w instrukcji kazali. Jakież było moje zdziwienie, kiedy usłyszałem coś w rodzaju "krrrrt" albo może nawet "drrrrrt" i stałem się szczęśliwym posiadaczem szczoteczki z odkręconym o 1/4 obrotu mocowaniem akumulatora tudzież podstawki/ładowarki z ukręconym dość istotnym elementem.
Ciekawe, czy takie uszkodzenia obejmuje gwarancja. Chyba nie, ale skoro zrobiłem tak jak w instrukcji kazali...
Z drugiej strony po dokładnym przestudiowaniu tejże instrukcji myślę, że pisał ją jakiś nietechniczny, który na dodatek chciał mnie obrazić. Wyraźnie stoi w niej napisane, że "szorować zęby przez około 2 minuty" a chwilę potem że "powoli przesuwać szczoteczkę szorując każdą powierzchnię przez kilka sekund". Trzy razy sprawdzałem i za każdym razem wychodziło mi, że mogę umyć maksymalnie 20 zębów - 2 minuty to 120 sekund, każdy ząb ma mniej więcej 3 powierzchnie zmywalne (wyjątkiem są te bez sąsiadów i te na szarym końcu nie wiedzieć czemu mądrości zwanymi), kilka sekund to więcej niż jedna, więc załóżmy że dwie - w takim razie na każdy ząb potrzeba 2 x 3 = 6 sekund, czyli w dwie minuty wyszoruję 20 zębów. Albo uważają, że więcej nie mam, albo że więcej i tak nie myję - tak czy tak, czuję się urażony. Tak faktem zaniżania estymowanej liczby zębów w mojej jamie gębowej, jak i faktem nie sprawdzenia metod dobierania się do szczoteczki przed podawaniem ich do wiadomości publicznej.
I to właśnie chciałem napiętnować.