Czyste szaleństwo :: Historia świata :: Poradnik skauta :: Absurd to za mało :: A to Polska właśnie :: Proza :: Teatrzyki :: Klasyka :: Scenariusze :: Dialogi :: Inne :: Info
Menu na dziś:

Ander Konstrukszyn
Olłejz
ander
konstrukszyn




© Three Infinite Pointz




Ostatnia aktualizacja:
2016-04-24
Czyste Szaleństwo!!!

Reklamy piwa

Czyli jak Yogurt się dowiedział, że mieszka w Tatrach

by Crazy Yogurt
Mierżą mnie reklamy piwa.
A przynajmniej niektóre.
Dokładnie to Żywca i Tatry.
Nie wiem czemu się uparli, żeby wbić ludziom do łba, że te piwa to gdzieś łod Tater, panie. Jak kto w gieografii bieglejszy to wie, gdzie Żywiec a gdzie Zakopane i żaden szpec od reklamy, choćby nie wiem co kazał góralom śpiwać tego nie zmieni. Sęk w tym, że już mnie spotkała sytuacja, kiedy ktoś mnie zapytał "Skąd jesteś?". "Spod Żywca", mówię. Kiwa ze zrozumieniem głową "A tak, to tam, pod Tatrami". "A ty skąd?" "Ja spod Warszawy". "A tak, to tam, nad morzem". Nie wiem czemu się zdenerwował.
E tam. Lecieć Żywca. To piwo i tak nie jest za dobre (no, może pomijając porter). Ale Tatra... No więc Tatra dzieli się na dwa rodzaje: Tatra Pils i Tatra Mocne. Tatra Mocne to prawdziwe piwo. Tatra Pils znowuż dzieli się na dwa rodzaje: prawdziwa Tatra Pils i popłuczyny rozlewane w browarze w Leżajsku, których się pić nie da. Prawdziwe Tatry, jak sama nazwa wskazuje, powstają w browarze w Żywcu. Ale czymże jest prawda wobec artystycznej wizji twórcy reklamy kiedy go dopadnie wena (po wypiciu jakiegoś konkurencyjnego piffa, ani chybi). I znowuż możemy usłyszeć, że Tatra to sakramencko dobre, góralskie piwo. Od samiućkich Tater.
Co oni mają z tymi Tatrami to ja nie wiem. Niby co za różnica, w końcu Tatry to góry i Beskidy to też góry, między Żywcem a Zakopanem jest 100km, komuś się coś pomerdało, może żgnął paluchem w mapę i się machnął o te parę centymetrów, no i koniec końców wyszło tak jak wyszło, a holenderskiemu czy jakiemutam szefowi browaru żywieckiego to wsio ryba gdzie na głębokiej prowincji jakiegoś dzikiego kraju warzy się piwo, grunt żeby się dobrze sprzedawało.
Tylko jakoś tak głupio się czuję, jak słyszę, że Żywiec w Tatrach leży. Ostatnio jak byłem w domu to nawet pomierzyłem no i jakoś te górki nie wydają się ani ciut większe (te 20cm dodatkowo wylanego na drogę asfaltu - to dość tam popularna metoda naprawiania dróg, w niektórych miejscach grubość asfaltu niedługo będzie równa grubości pokrywy lodowej Anarktydy - pomijam).
Dobra, dość marudzenia. Zawsze mogę wybrać Tyskie (warzone w samym sercu Beskidów), EB (prawdziwy aromat z helskich plaż), Warkę (piwo z samej stolicy Polski) albo Piasta (prawdziwe niemieckie piwo).